poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Wtedy wydawało mi się, że zaglądnęła w moją duszę i wiedziała więcej niż ja wiem o sobie....



czasem tak jest, że odchodzi nasz ukochany przyjaciel - pies

Nasz ukochany mastin (mastino napoletano) - Ira, po ciężkiej, bolesnej chorobie....wreszcie bez bólu biega po rajskich psich łąkach...

Ira pojawiała się u nas 2001 roku, jako 2,5 miesięczny szczeniak :) ; była wspaniałym psem rodzinnym, wychowała się przy niej 2 dzieci:) .....w stróżowaniu i obronie nie miała sobie równych....fakt siała postrach w okolicy...dożyła 10 lat....mieć raz jeszcze takiego wyjątkowego psa z takim charakterem....

1 komentarz:

  1. :( przykre, najszczersze współczucia, do zwierzęcia człowiek się bardzo przyzwyczaja, jest jak członek rodziny, był ślicznym pieskiem, Magda T.

    OdpowiedzUsuń